Owoce na odchudzanie

Polacy nie do końca przepadają za kminkiem. Zazwyczaj jest on dla nas zbyt mocny, intensywny i aromatyczny – na tyle, że przez niego każda potrwa nabiera bardzo charakterystycznego smaku, jaki nie zawsze nam odpowiada. Kminek bywa również dość gorzki (zwłaszcza ten niezmielony), przez co doprawione nim dania nabierają nieprzyjemnej goryczki i nieraz mamy problem ze zjedzeniem ich do końca. Mimo iż sami powoli zapominamy o tej przyprawie, nasze mamy i babcie najprawdopodobniej używały jej na okrągło. Dodawały ją do standardowych mięsnych bigosów, leczo czy przeróżnych zup. Przyzwyczaiły się do jej lekko goryczkowego smaku, dlatego i my możemy to zrobić i przekonać się, że taki kminek z niektórymi daniami komponuje się naprawdę wyśmienicie. Jego gorycz możemy przecież przełamać odrobiną cukru, szczyptą soli bądź całą masą świeżych i naturalnych ziół. A nawet jeśli to wszystko nie przekonało nas jeszcze do sięgnięcia po tę standardową potrawę, gdy dowiemy się, jak wygląda kminek a odchudzanie, na pewno od razu wybierzemy się po niego do sklepu i od razu zainwestujemy w przynajmniej kilka opakowań tego niezwykłego ziółka. Jego owoce zdecydowanie pomogą nam zadbać o naszą sylwetkę. A zupełnie przy okazji zatroszczą się o nasze zdrowie i sprawią, że po prostu będziemy lepiej czuć się w swoim ciele.

Kminek dorobił się wielu swoich różnorodnych nazw. Niektórzy określają go mianem kminku pospolitego, inni z kolei nazywają go karbą, hanyżem czy po prostu kminem bądź kminem polskim. Niezależnie od tego, z jaką nazwą spotkamy się na opakowaniu przyprawy, zawsze będziemy mieć do czynienia z dokładnie tym samym ziółkiem. Różnice mogą wynikać jedynie z jej formy. Kminek możemy dostać albo pod postacią drobnych owoców, którymi posypiemy gotowy makaron lub upieczone mięso, albo pod postacią przemielonego proszku. Mimo iż sami rzadko kiedy korzystamy z tej przyprawy w swojej polskiej kuchni, na całym świecie jest ona znana od tysięcy długich lat. Niektórzy uważają nawet, że to właśnie kmin jest jednym z najstarszych ziółek, które uprawiano już w starożytnej Grecji, a do którego dziś mamy swobodny i komfortowy dostęp. Obecnie bowiem taki kminek uprawia się niemalże we wszystkich częściach Europy. Rośnie on również w naszym własnym kraju i to często zupełnie na dziko. Nieraz możemy zupełnie przypadkiem natknąć się na niego w pobliżu pól, łąk czy nawet autostrad. A skoro tej przyprawy zdecydowanie mamy pod dostatkiem i w ciągu najbliższych lat na pewno nam jej nie zabraknie, powinniśmy nauczyć się z niej korzystać i chętniej ją stosować. A warto!

Kminek a odchudzanie – jak jednak właściwości tej przyprawy mogą pozwolić nam na szybszą utratę wagi? Co takiego kryje się w tych goryczkowych ciemnych ziarenkach, że dodając je do potraw, zaczynamy dbać o swoją sylwetkę? Zanim zajmiemy się typowymi właściwościami odchudzającymi, skupmy się na ogólnym składzie całego kminu rzymskiego, bo na pewno jest on warty uwagi. Otóż znajdziemy w nim przeróżne substancje – zarówno liczne sole mineralne, jak i tłuszcze, białka, kwasy organiczne czy nawet olejki eteryczne. Bogactwo uzupełniających się wzajemnie substancji tworzy z kminku cudowną przyprawę, która potrafi zadziałać pozytywnie niemalże na każdy obszar naszego zdrowia. Spożywając tę przyprawę w większych ilościach, możemy zadbać o swój układ metaboliczny. Zaczynamy lepiej i szybciej trawić wszelkie wprowadzane do żołądka pokarmy, przestając narzekać na bezustanne gazy czy wzdęcia. Przyswajamy również większą ilość witamin i minerałów. Nasz organizm zaczyna produkować spore dawki soków żołądkowych, dzięki czemu szybciej pozbywamy się z niego toksyn i innych zanieczyszczeń. Kminek może także regulować nasz apetyt. Jeśli więc tylko będziemy jeść go częściej niż raz w tygodniu, już po miesiącu takiej kuracji powinniśmy zauważyć, że mamy mniejszą ochotę na podjadanie i jesteśmy w stanie nasycić się mniejszymi porcjami różnych potraw.

To, co zapewne w kminku interesuje nas najbardziej (zwłaszcza jeśli czytamy ten tekst), to jego właściwości odchudzające. Czy to ziółko rzeczywiście je posiada, czy jest to jednak kolejny hit marketingowy lub bzdura spopularyzowana w Internecie? Analizując te wszystkie kwestie, powinniśmy raz jeszcze powrócić do poprzedniego akapitu i raz jeszcze poczytać o właściwościach samego kminu rzymskiego. Już z nich możemy bowiem wyczytać, że ta przyprawa częściowo na pewno ułatwi nam odchudzanie. Skoro bowiem jest w stanie zmusić nasz organizm do produkowania większej ilości soków żołądkowych i skoro potrafi pobudzić układ metaboliczny do pracy, działa niemalże tak samo jak najlepsze i najdroższe suplementy i środki odchudzające. Zamiast więc wydawać swoje pieniądze na te wszystkie magiczne preparaty i ładować w siebie całe morze chemii, która mogłaby nam zaszkodzić, zaopatrzmy się w kilka paczuszek zwykłego kminki i postarajmy się przekonać do jego smaku. Z czasem na pewno się do niego przyzwyczaimy, a być może nawet zdołamy się z nim polubić. Zaczniemy bez żadnych problemów posypywać nim przeróżne potrawy – mięsa, makarony, ryby czy nawet słodkie dania, do których taki kminek też może świetnie pasować!

Nie możemy jednak wierzyć w to, ze sam kminek w jakiś magiczny sposób sprawi, że w ciągu zaledwie paru tygodni czy miesięcy uda nam się pozbyć całej naszej nadwagi. Pomyślmy o tym, ile czasu zajęło nam doprowadzenie się do aktualnego wyglądu. Na pewno nie przytyliśmy wyłącznie podczas samych świąt. Nawet gdybyśmy obżerali się do nieprzytomności przez kilka dni, większość spożytych pokarmów nasz organizm i tak sam zdołałby wydalić, dlatego też przybralibyśmy maksymalnie kilka kilogramów. A skoro nasze kłopoty z wagą są znacznie poważniejsze, musimy się nimi zająć równie poważnie i z głową. Stosujmy zatem taki kminek i traktujmy go jak dodatkowy suplement diety, ale nie zapominajmy o tym, aby po prostu jeść wartościowo i dietetycznie oraz więcej się ruszać. Są to absolutne podstawy mądrego i efektywnego zrzucania wagi. Bez nich taki kminek nigdy nam nie pomoże.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here